Ale wciąż nie rozumiesz i ciągle mnie poganiasz.
Jeśli doznam skaleczenia, muszę zaczekać chwilkę lub dłuższą chwilę, póki się nie zagoi.
Stale drapiąc moje nerwy, stan rany pogarsza się. A krew, żal i złość leją się z niej... niczym słowa wypowiedziane w obronie przed kolejnymi zarzutami.
Musisz zrozumieć.
Potrzebuję czasu,
bo
czas leczy rany.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz